Najstraszniejsze miejsca w Polsce
Komisariat policji w Konstancinie-Jeziornej
Zamek w Bobolicach
Nawiedzony dom w Wierchomli
Plac Grzybowski w Warszawie
Stara Cerkiew w Chrościnie
Szpital Psychiatryczny w Owińsku
Zamek w Niedzicy
Babia Góra
Kamienne kręgi w Odrach
Nowy Sącz
Chateau Miranda - Belgia
Zamek Miranda, popularny wśród osób interesujących się tematyką "Urban Exploration", jak większość zamków posiada swoje mroczne tajemnice.
Przed drugą wojną światową zamek zamieszkiwała rodzina Liedekerke-Beaufort, przed nadejściem nazistów rodzina została zmuszona do opuszczenia swoich włości i ucieczki do Wielkiej Brytanii. Jak relacjonują miejscowi, nie wszystkim udało się uciec a ich udręczone dusze wędrują poprzez długie, mroczne korytarze zamku. Po wojnie posiadłość stała się domem, dla rodzin Belgijskich kolejarzy, to właśnie wtedy zamek zaczęto nazywać "Hałaśliwym". W wiosce znajdującej się niedaleko miejsca w którym zlokalizowana jest posiadłość, udało mi się porozmawiać z miejscowymi, którzy niegdyś mieszkali w zamku.
Według ich relacji, po wysiedleniu rodziny, wydarzyła się tragedia.
W momencie nadejścia Niemców, nie wszyscy byli gotowi do ucieczki, ksiądz świadczący posługi w przy-zamkowej kaplicy, wiedziony swoją zachłannością, po tym jak rodzina opuściła pałac, postanowił wrócić i zagarnąć to czego nie udało się zabrać pierwotnym właścicielom, niestety w momencie kiedy znalazł się we wnętrzu zamku, został aresztowany przez SS. Żołnierze myśląc, iż posiada on wiedzę o ukrytych skarbach tortrowali go wiele godzin, by wyznał gdzie ukryte są kosztowności. Tortury były tak brutalne, że po uprzednim rozbiciu rzeźby Chrystusa, został przybity do wielkiego krzyża znajdującego się w kaplicy. Jego zwłoki gniły w ukropie upałów, a zanim zostały odnalezione zamieniły się w wiszącą breję, nadpsutego, ludzkiego mięsa, co utrudniało jego identyfikacje.
Plotki głoszą, że w zamku zginęło znacznie więcej osób, głównie wyznania judaistycznego. Relecje mówią o postaci kobiety biegnącej poprzez główną klatkę schodową przy akompaniamencie strzałów, widmowa zjawa biegnie, po czym padając na podłogę rozmywa się w cieniach rzucanych przez olbrzymie okna. W kaplicy zlokalizowanej we wschodnim skrzydle, w miejscu w którym wcześniej znajdował się krzyż, po ścianie spływają strugi krwi, zdarza się też, iż pomimo dnia i znajdujących się w niej okien, wewnątrz panuje nieprzenikniona ciemność.